Wyprawy rowerowe i nie tylko...

Alpy 2004

Alpy 2004 – dzień 33

Gusen – Rohrendorf
Dystans – 139,05 km

Musieliśmy dość wcześnie wstać, żeby zdążyć na Mszę do St Georgen – wrócić się 3 km. Po Mszy odwiedzamy KZ Mauthausen (…) a potem w drogę – cudowny asfalt, tylko trochę za dużo rowerzystów. Czujemy się niemal jak w Chinach – czasem mamy problem z wyprzedaniem. Na pierwszych 90 km jechaliśmy ok. 25 -27 km/h z sakwami pruliśmy jak czołgi :-). Po 90 km wjechaliśmy do Veinwiertel – cudowne małe miasteczka, winnice, wąskie uliczki. W jednym z nich adrenalinę podniósł nam jeden Austriak, który nie chciał przyjąć do wiadomości, że go wyprzedziliśmy. Chciał się popisać przed dziewczyną i zaczął nas gonić. Biedak odpadł po paru km na podjeździe. Żaden, mada faka, nie podskoczy do Polaka! Ostatnie km do Krems pod znakiem gonitwy z burzą nadchodzącą od lewej strony (północy). W Oberrohrendorf dostajemy domek (zagracony, ale z łóżkiem).

Poprzedni artykuł
Alpy 2004 – dzień 32
Kolejny artykuł
Alpy 2004 – dzień 34