Wyprawy rowerowe i nie tylko...

Kaukaz, Kraje

Azerbejdżan – informacje praktyczne

O ile do Gruzji jeżdżą i byli już tam wszyscy, do Armenii – może niektórzy, to Azerbejdżan jest (był) do niedawna białą plamą na turystycznej mapie Kaukazu. A niesłusznie! Zniesione utrudnienia wizowe od 2017 roku, nic tylko planować wyjazd! Mówi się, że w Azerbejdżanie występuje aż 9 stref klimatycznych. Morze, wysokie góry, wyschnięte stepy i wiele innych nieodkrytych i niezadeptanych turystycznie miejsc. Nam się bardzo podobało, i zachęcamy do pójścia w nasze ślady!

Wiza

Procedurę wizową opisałem w tym artykule. Procedura wizowa od tego roku jest prosta, trzeba jedynie uwazać, aby nie pomylić danych we wniosku i wpisać je ściśle zgodnie z paszportem (uwzględniając np. ilość imion).

Dojazd

W chwili obecnej najlepszą – i najtańszą opcją dojazdu do Azerbejdżanu jest linia lotnicza Wizzair. Loty do Baku odbywają się z Budapesztu,jednak nawet z dojazdem lub dolotem do stolicy Węgier jest to atrakcyjne cenowo. Wizzair oferuje to połączenie w obecnym sezonie letnim (2017) dwa razy w tygodniu, a w nadchodzącym sezonie zimowym raz w tygodniu.

Komunikacja miejska w Baku i okolicach

Gdy już wylądujemy w Baku (lądowanie potrafi czasami być dość „atrakcyjne” ze względu na silne wiatry), wypadałoby dostać się do centrum miasta. Z pomocą pospieszy nam autobus miejski odjeżdżający wprost spod terminala. Aby zakupić bilet należą najpierw zdobyć azerską gotówkę (do wyboru na lotnisku kantory lub bankomat) a następnie zakupić w automacie BakuKart – czyli kartę miejską. Po zakodowaniu odpowiedniej ilości gotówki możemy udać się do autobusu. W naszym przypadku autobus był kompletnie nieoznakowany, Ale wystarczyło pokazać BakuKart, i od razu zostaliśmy pokierowani do właściwego autokaru. Bilet z lotniska do centrum kosztuje 1,3 AZN. Autobus dojeżdża do stacji 28 May, czyli samego centrum miasta przy dworcu kolejowym. W dalszą podróż możemy stamtąd udać się metrem.

Metro w Baku ma dwie główne linie z krótkimi odgałęzieniami. Z turystycznego punktu widzenia ważne jest połączenie czerwoną linią metra między dworcem kolejowym a starym miastem (stacja Icherisheher). Metrem dojedziemy również do Heydar Aliev center oraz na główny dworzec autobusowy (Avtowagzal). Bilet na metro kosztuje 0,2 AZN. Należy się przygotować idąc z większym plecakiem, że przy wejściu do metra będziemy proszeni o pokazanie zawartości.

Autobusy miejskie funkcjonują na podobnej zasadzie jak metro – przy wejściu przednimi drzwiami odbijamy kartę i z niej pobierana jest odpowiednia ilość środków.

Nocne Baku

Komunikacja poza Baku

Aby dojechać do turystycznych miejsc poza Baku musimy wykorzystać już inne środki transportu. Zarówno na terenach podmiejskich jak i na dłuższe dystanse najpopularniejszym środkiem transportu będą marszrutki. Niestety, w zależności od kierunku, busy odjeżdżają z różnych miejsc. I tak:

  • Chcąc dojechać do wulkanów błotnych i rezerwatu Qobustan musimy dostać się do dworca na rogatkach miasta przy rondzie Lokbatan. Aby tam dojechać wsiadamy w autobus np. przy rondzie Azneft poniżej starego miasta (znak rozpoznawczy – duża flaga) 😉 Po dojechaniu do końca trasy wsiadamy w marszrutkę 195. Gdy wysiądziemy w Qobustanie – najlepiej wziąć taxi. O ile do parku Qobustan można pokusić się o godzinny marsz, o tyle wulkany znajdują się już sporo dalej, i nie prowadzą do nich żadne drogowskazy.
  • Do Yanar Dağ – płonącego wzgórza dojedziemy marszrutką 217 z dworca przy stacji metra Koroglu. Bus kończy trasę przy wejściu i kasie biletowej.
  • Główny dworzec, z którego odjeżdżają marszrutki do innych miast Azerbejdżanu, m.in. do Quby znajduje się w północnej części miasta. Dojedziemy do niego zieloną linią metra, przesiadając się następnie na linię fioletową.

Komunikacja kolejowa jest dość ograniczona. Regularne pociągi jeżdżą zasadniczo tylko między Baku a miejscowością Sumgait, na pozostałych trasach są jedynie pojedyncze kursy, często nocne.

Koleją dostaniemy się m.in do Bakalan przy granicy z Gruzją, oraz nocnym pociągiem do Tbilisi. Bilety można kupować z wyprzedzeniem płacąc polską kartą na stronie http://ticket.ady.az. Niestety strona po ostatnich zmianach nie ma wersji anglojęzycznej. Bilety na pociąg do Tbilisi możemy kupić w trzech klasach – plackartny (6 osobowe otwarte przedziały), kupe (4 os. przedział sypialny) i lux. W klasie lux (dwuosobowe przedziały) dostępny jest tylko jeden wagon, dlatego trzeba kupić bilet z wyprzedzeniem. Po zakupie online należy odebrać bilet w kasie dworca głównego w Baku na parterze.

Przedział klasy lux na trasie Baku – Tbilisi

Waluta

Walutą jest manat – AZN. 1 manat to obecnie  (wiosna 2017) około 2,1-2,2 zł. Nie ma problemu z wymianą waluty w kantorach oraz  z wyjęciem z bankomatu. 

Co robić w Azerbejdżanie?

Na zwiedzanie Azerbejdżanu poświęciliśmy zaledwie 5 dni, i jak to zazwyczaj bywa zaledwie liznęliśmy atmosfery tego ciekawego kraju. Niemal dwa dni poświęciliśmy na Baku, zupełnie odmienne od innych części kraju, aspirujące do bogactwa Dubaju i innych naftowych metropolii. Ale wystarczy wyjechać kilka kilometrów za granice miasta, aby znaleźć się winnym świecie – postkomunistycznych bloczków, biedy wymieszanej z tureckimi bazarami  i pełną gigantomanii architekturą ku czci zmarłego Heydara Alieva. 

Baku

Stare miasto

Pierwsze kroki w Baku większość odwiedzających skieruje na stare miasto ( Icherisheher). I słusznie. Bakijska starówka jest urocza – niewielka, otoczona masywnymi murami, z niezliczoną ilością krętych uliczek, zakamarków i budynków wykonanych  z jasnego kamienia. W razie potrzeby znajdziemy tu polską ambasadę. Warto po tej części miasta pochodzić zarówno bez celu, jak i zwiedzić zabytki: pałac Shirwanshah (4 AZN, studenci 0,5 AZN) z ciekawa wystawa multimedialną i ładnymi widokami na okolice Flame Towers, czy znaną z bakijskich pocztówek Basztę Dziewiczą Qız Qalası (nieco absurdalna w porównaniu z pałacem cena  8 AZN, studenci nadal 0,5 AZN).

Panorama miast z pałacu Szachów

Okolice Flame Towers

Okolice widocznych z niemal każdego punktu w mieście wieżowców Flame Towers są  ciekawym miejscem wycieczki i znakomitym punktem widokowym. Na szczyt wzgórza możemy się dostać pieszo lub kolejką odjeżdżającą z Prospektu Nafciarzy. Na górze pierwszym budynkiem, który możemy spotkać jest meczet Şəhidlər Xiyabanı poświęcony jak cały okoliczny plac ku czci poległych w trakcie konfliktów  – wojny o Górski Karabach, interwencji radzieckiej w 1990 roku i innych. Nieco dalej znajduje się Monument Bohaterów z płonącym ogniem.  Z tarasu rozlega się znakomity widok na…

…nowe Baku,

pochłaniające i przytłaczające starsze budynki. Szkło, stal i beton pną się do góry coraz nowszymi wieżowcami. Monumentalna architektura rozpościera się już u stóp wzgórza, gdzie widać olbrzymią flagę Azerbejdżanu (drugą na świecie, ustępując tylko fladze jeszcze większej autorytarnie rządzonej „republiki” Turkmenistanu. Tuż obok flagi – Crystall hall zbudowana na potrzeby konkury Eurowizji. Nieco bliżej centrum, przy zwiniętym w rolkę Muzeum Dywanów powstaje Caspian waterfront, kolejne gigantyczne centrum handlowo-rozrywkowe nawiązujące nieco kształtem do opery w Sydney. 

W nieco innej części miasta znajduje się monumentalne centrum Heydara Alieva (Heydər Əliyev Mərkəzi), zmarłego prezydenta Azerbejdżanu, który jest tutaj otaczany dużym kultem. Ten niezwykły budynek został zaprojektowany przez Zahę Hadid, i chociaż już na zdjęciach jego fascynuje, nic nie równa się z momentem zobaczenia go na żywo. Jego kształt i kolorystyka widziane na żywo naprawdę robią ogromne wrażenie.

Okolice Baku:

Gdy już znuży nas miejska atmosfera, czas wybrać się na wycieczkę po okolicy. Jedną z wycieczek może być wzgórze Yanar Dag. jest to”płonące wzgórze”, czyli miejsce, gdzie ze szczelin skalnych wydobywa się gaz ziemny. Ulega on zapłonowi, tworząc wieczny ogień palący się na piaskowcowych skałach. Płomienie tego typu opisywał już w XIII wieku Marco Polo podczas swoich podróży. Yanar Dag jest oddalone o 45 minut jazdy busem ze stacji metra Koroglu. Wejście kosztuje 2 AZN, bus 0,3-0,4 AZN.

Qobustan

Wycieczka do Qobustanu zajmie nam w spokojnym tempie cały dzień (a na pewno jego połowę). Po dotarciu autobusem do miejscowości mamy do wyboru albo dłuuuugi spacer albo wycieczkę taksówka oczywiście po wynegocjowaniu ceny. Pierwszą atrakcją jest park Qobustan znajdujący się na liście UNESCO, w którym chronione i prezentowane są petroglify – rysunki naskalne powstające od kilku tysięcy lat. 

Druga atrakcją okolicy są wulkany błotne. Ciepłe błoto tworzy stożki o różnej wielkości w nieco księżycowym krajobrazie. Co chwilę w kraterze pojawiają się mniejsze i większe bąble, a nadmiar błota spływa na zewnątrz tworząc kolejną wyschniętą warstwę.   Podobno co większe kratery służą miejscowym jako lecznicze błotne jacuzzi na objawy reumatyzmu, ale nie mieliśmy odwagi tej „atrakcji” wypróbować. Teren jest mocno aktywny – w okolicy mamy „gazowane” jeziorko  a także miejsca, w których ropa wypływa na zewnątrz mieszając się w dwukolorowe kałuże. 

Xinaliq i Quba

Aby dostać się do wsi Xinaliq, pierwszy etapem będzie podróż marszrutką do Quby. Zajmuje ona kilka godzin. Marszrutki kończą swój bieg na nowym dworcu autobusowym na przedmieściach,skąd możemy wziąć taksówkę do Xinaliq. Powinna kosztować ona około 30 AZN. 

Oddzielona przełęczami i wąwozami wieś Xinaliq jest niesamowitym miejscem przypominającym bardziej wyglądem himalajskie wioski (Nigdy nie byłem w Himalajach, ale każdy tak mówi widząc zdjęcia :P). Nie należy popełniać błędu większości turystów przyjeżdżających na kilka godzin, tylko zostać tam co najmniej jedną noc w domu miejscowych gospodarzy, porozmawiać z rodzinami, posłuchać ginącego hinalugijskiego języka, zobaczyć fantastyczne nieskażone światłem nocne niebo, pochodzić po górach (na dalsze wycieczki podobno należy mieć zezwolenie). 

W drodze do lub z wioski można zatrzymać się na parę godzin w Qubie. Składa się ona niejako z trzech części – typowych azjatyckich głośnych przedmieść, spokojnego, zielonego centrum z niskimi domkami wzdłuż regularnie przecinających się ulic, i położonej po drugiej stronie rzeki dzielnicy Krasnaja Sloboda. Mostem na rzece przenosimy się do zupełnie innej krainy będącej enklawą Żydów górskich zamieszkujących ten teren od XIII wieku. Przy odrobinie szczęścia spacerując uliczkami możemy poczuć się jak w zaułkach Jerozolimy widząc tradycyjnie ubranych mężczyzn wychodzących z synagogi, kłaniających się z „szalom” na ustach. 

Bezpieczeństwo

Przez cały wyjazd mimo spacerów o różnych porach i w różnych dzielnicach nie czuliśmy się nieswojo. Środki bezpieczeństwa standardowe dla każdego wyjazdu zagranicznego są wystarczające.

Noclegi

Czytając informacje o Baku często natykałem się na informację, że dostępnych jest tam mało miejsc z noclegami dla budżetowych turystów. Jest to o tyle dziwne, że na bakijskim starym mieście co rusz natykaliśmy się na szyld hostelu. Ja tradycyjnie zdecydowałem się na Airbnb u Rovshany. Godny polecenia, wygodny apartament w centrum starego miasta.

Jeżeli ktoś jeszcze nie zna portalu Airbnb, na dobry początek zakładając konto tutaj można otrzymać sporą zniżkę na pierwszą rezerwację.

Jeśli wolisz wybrać inny nocleg – z portalu booking.com przy rezerwacji z tego linku otrzymasz 50 zł zwrotu.

Nasze noclegi poza Baku:

Quba – hostel Xinaliq. Kosztujący grosze nocleg w części bazarowej Quby. Cięzki do znalexienia, najlepiej wziąć taxi. Chyba najtańszy nocleg w okolicy. Warunki adekwatne do ceny – dla dość wytrwałych. Na jedną noc w drodze do/z Xinaliq wystarczający.

Xinaliq – Nocleg u gospodarzaRustama. Koszt 30 AZN razem z posiłkami z rodziną. Typowy homestay, nocleg na materacach na podłodze, warunki sanitarne bardzo proste.

Przewodniki

Oprócz tradycyjnego Lonely Planet w ostatnią podróż zakupiłem przewodnik po Azerbejdżanie wydawnictwa Rewasz. Skuszony renomą innych przewodników tego wydawnictwa spodziewałem się ciekawej pozycji. Tymczasem… Przewodnik jest napisany przez, i na zlecenie azerskiego ministerstwa turystyki, i treść brzmi jak jeden wielki materiał propagandowy. Nie znajdziemy tam ani krzty informacji praktycznych. Można poczytać trochę o historii itp, ale jest to typowe wodolejstwo. Szkoda kasy i zachodu.

Poprzedni artykuł
Tatrzański szczyt wszystkiego, czyli Rysy i Orla Perć
Kolejny artykuł
W niebie i diabelskich oparach – Pico de Teide