bike2capes – czyli: rowerem na przylądki, albo rower i 2 przylądki, lub 2 rowery i przylądki 🙂
Wielu turystów-rowerzystów jako jeden z pierwszych celów wypraw rowerowych obiera sobie Nordkapp. Trochę na przekór pomyśleliśmy: a dlaczego by nie na sud-kapp albo west-kapp? W ten sposób powstał projekt wyprawy pod kryptonimem „bike2capes” czyli – rowerem na południowy koniec Europy -Punta Marroqui w Hiszpanii (35°58′ N, 5°36’W)oraz zachodni kraniec -Cabo da Roca w Portugalii (38°46’N, 9°30’W). Trzecim najważniejszym celem było zdobycie najwyższego asfaltowego podjazdu w Europie -Pico Veleta w górach Sierra Nevada (3398 m n.p.m.).
W ciągu 50 dni wyprawy, pomiędzy 1 lipca a 19 sierpnia 2006 roku zrealizowaliśmy następujące cele:
- Kilka przełęczy alpejskich nie zdobytych podczas wyprawy Alpy 2004 – Grand Saint Bernard, Petit Saint Bernard
- Najwyższa przełęcz drogowa w Pirenejach – Pont d’ Envalira (Andorra)
- Gibraltar – przez starożytnych nazywany „Słupami Herkulesa” – miejsce gdzie dla nich kończył się świat. Obecnie jedna niewielu już kolonii brytyjskich, a na pewno ta najsłynniejsza,
- Fatima – jedno z najważniejszych na świecie sanktuariów maryjnych,
- Wiadukt w Millau we Francji- najwyższy wiadukt na świecie o wysokości 343 m.
- Wspaniałe miasta półwyspu Iberyjskiego – Barcelona, Granada, Sewilla, Toledo, Lizbona, Valencia….
- Allianz Arena – nowy stadion Bayernu Monachium, przy naszej poprzedniej wizycie w stolicy Bawarii był jeszcze w budowie,
- W kolekcji naszych państw które odwiedziliśmy nie mogło zabraknąć również Andory – jednego z najmniejszych państw naszego kontynentu
Wyprawa zakończyła się pełnym sukcesem – niestety musieliśmy ominąć kilka zaplanowanych przełęczy w Alpach. Z powodu drobnej kontuzji kolana doszliśmy do wniosku, iż główne cele są ważniejsze i podjęliśmy decyzję o korekcie trasy. Niewykonalny okazał się również pomysł wycieczki do Afryki – prom z Algeciras był nieco ponad nasze ówczesne możliwości finansowe. Cała trasa musiała zostać skrócona do Barcelony, ze względu na sesję poprawkową, ale nie przeszkodziło nam to w zdobyciu głównych celów.
Wyprawa na półwysep Iberyjski była niezapomnianym przeżyciem, chociaż ze względu na temperatury i ukształtowanie terenu (niemal cały półwysep pokrywają góry lub wyżyny) pokonanie tej trasy stanowiło bardzo duży wysiłek. Jednak specyfika Hiszpanii i Portugalii, niezwykle bogata kultura i odmienna od naszej przyroda wynagrodziły nam trudy włożone w przygotowanie i przeprowadzenie wyprawy.