Niewielkie państwo, które niewielką powierzchnię nadrabia nachyleniem dróg, które prowadzą do jego stolicy. Samo San Marino położone jest na zboczach wzgórza Monte Titano, i wjechanie rowerem z Rimini leżącej nad brzegiem Adriatyku w okolice szczytu o wysokości 749 metrów to całkiem spore wyzwanie. My wspinaliśmy się od strony północnej takim oto podjazdem, który wysączył z nas litry potu. Samo miasto wzbudza mieszane uczucia – z jednej strony jest naprawdę ładnie położone, co w połączeniu z wiekowymi budowlami daje niesamowite wrażenie – a z drugiej strony hordy turystów i wylewające się zewsząd sklepy z tanim alkoholem, podróbkami perfum i rolexów potrafią skutecznie zepsuć przyjemność z wizyty w mieście. Mimo wszystko, choćby ze względu na widoki jakie się rozciągają z okolic szczytu warto poświęcić pół dnia na zwiedzenie tego mini państewka.
Read Next →
Łukasz
Jeżeli kiedyś nie będzie planował kolejnego wyjazdu, będzie to oznaczało najprawdopodobniej, że już nie żyje. Każda podróż to dla niego radość, nieważne, czy jest to ulubiony ostatnio Bliski Wschód, Tatry, czy wycieczka na pustynię Błędowską :)