Wczorajsza wizyta w restauracji zakończyła się łagodnie mówiąc późno 😉 A i tak jak my zbieraliśmy się z powrotem, to miejscowi dopiero całymi rodzinami przychodzili na kolację… Chciałbym tylko wspomnieć, ze w sumie wyszliśmy w 8 osób, z czego 1/3 stanowiła płeć piękna, mówiąca niestety prawie wyłącznie po francusku :/ Trzeba się było uczyć w szkole… Także dzisiejszy dzień zaczął się z godzinnym opóźnieniem. Ale przed nami było tylko 23 km, wiec nie stała się tragedia. W zasadzie każdy dzień wygląda podobnie, z rana każdy idzie samodzielnie, potem w zasadzie spotykamy się wszyscy na odpoczynku,a potem konfiguracje się zmieniają. Dzisiaj ostatni dzień górek, od jutra tylko w dół i po płaskim. nocleg dziś w Cadabo Baleira, po drodze tylko dwie górki, wiec dzień niezbyt trudny. Za to w kilku miejscach trasa była nieco myląca. W Cadabo nawet jest basen, ale niestety w miesiącach letnich zamknięty. Uśmiechnij się, jesteś w Hiszpanii. Schroniska odkąd przekroczyliśmy granice Galicii są jakby o ciut lepszym standardzie. Jeśli chodzi o samopoczucie, to dziś wszyscy bardziej odczuwają wysoką temperaturę, ale myślę ze to chwilowe. Jutro śpię w Lugo, większym mieście, a następnie będzie chyba mała zmiana trasy, bo okazuje się, ze „droga francuska” do której moja trasa dołącza w Melide jest mocno zatłoczona, wiec lepiej ominąć przynajmniej jej część. Tak wiec zamiast noclegu w san roman będzie w Friol, a zamiast w Melide będzie w Sobrado. Dalej już wg planu Arzua i Monte de Gozo.
Read Next →
Łukasz
Jeżeli kiedyś nie będzie planował kolejnego wyjazdu, będzie to oznaczało najprawdopodobniej, że już nie żyje. Każda podróż to dla niego radość, nieważne, czy jest to ulubiony ostatnio Bliski Wschód, Tatry, czy wycieczka na pustynię Błędowską :)